Geneza bajgla.

Jednym z najbardziej amerykańskich produktów jest bajgiel (amerykański "bagel"), nie wszyscy jednak wiedzą, że ma polskie korzenie. Jak napisała jedna z dziennikarek w "Vogue", symbole amerykańskiej kultury, tak jak jeansy Levi"s (od żydowskiego emigranta Levi Straussa), zostały stworzone przez emigrantów. Sama pamiętam  bajgle głównie z rynku w Krakowie, podobnie jak obwarzanki, które jadłam jak każde dziecko w Polsce. Dzisiaj moja rodzina w New Jersey nie moze obejść się bez bajgli. Podczas cotygodniowych zakupów, do mojego koszyka trafiaja bajgle znanej firmy piekarniczej. Ich maszynowa produkcja nie przypomina jednak siermiężnej, ręcznej pracy żydowskich piekarzy kilkaset lat temu w Polsce.

Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie książka Marii Balińskiej "The bagel" (The suprising history of a modest bread - Bajgiel, zaskakująca historia pewnego skromnego rodzaju chleba), dziennikarka polskiego pochodzenia opisuje historię bajgla na tle historii Polski i Stanów Zjednoczonych. Zacznijmy jednak od tego, czym jest bajgiel. Według Wikipedii jest to rodzaj pieczywa drożdzowego w kształcie koła, o zwartym miąższu i miekkiej skórce. Specjalną konsystencję zawdzięcza krótkiemu czasowi wyrastania ciasta oraz temu, że przed pieczeniem wrzuca się go na kilka sekund do wrzącej wody.

Pierwsze wzmianki o bejglach pojawiły się w roku 1610 w w Krakowie w napisanych w języku jidysz dokumentach żydowskiej rady miasta. Niektórzy twierdza, że słowo bejgiel pochodzi z "beigen" w jidysz,  czyli zginać. Bajgiel nie jest jedynym rodzajem chleba o formie koła. We Włoszech jego bratem mogło być tarallo, a w Chinach girde nan, wypiekane przez muzułmańskich Uigurów. Rosyjskimi kuzynami bajgla są bubliczki. Co ciekawe, bajgiel był czesto mylony z rdzennie polskim obwarzankiem. Bajgiel i obwarzanek, chociaż spokrewnione, są odrębnymi rodzajami pieczywa. W renesansowej Polsce obwarzanki, najbliższy kuzyn bajgla, były obecne już sto lat przed przybyciem królowej Bony. 

W dawnej Polsce,tylko polscy piekarze mieli monopol na wypiek białego chleba i obwarzanków, żydowscy jedynie na bajgle. Bajgle nie były jednak powszednim chlebem. Produkcja bajgla była droga, tak jak droga była pszenica i żyto. Bajgle były jedzone od święta, na przyklad wysylane jako prezent do rodziców nowo narodzonego chlopca z okazji ceremonii obrzezania, dawany rodzącym kobietom i ich akuszerkom oraz rodzinie podczas obchodzenia żałoby.

Z kolei legenda powielana w amerykańskich supermarketach latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku głosi, ze bajgiel powstał w wiedeńskiej piekarni na cześć króla Jana III Sobieskiego, gdy ten pokonał Turków w 1683 roku pod Wiedniem. Legenda nie ma jednak nic wspólnego z prawdą, gdyż bajgle istniały już w Polsce dużo wcześniej. 

Liczba żydowskich piekarni znacznie zwiększyła się w dziewiętnastowiecznej Polsce. Żydzi i Polacy handlowali ze sobą, lokalne targi pełne były Żydów sprzedających bajgle, które weszły już na stałe do polskiego menu. Kolejnym etapem w historii bajgla była migracja wielu rodzin żydowskich z małych miast do Warszawy i Łodzi, w latach osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku. Dopowadziła do tego rewolucja przemysłowa w Europie Centralnej. W krajobraz miasta wpisali się uliczni handlarze bajgli, do których czesto zaliczały się dzieci. Sprzedawcy bajgli zatrudniani byli przez piekarnie na zasadzie prowizji ze sprzedaży i często sprzedawali je bez obowiązkowego pozwolenia. Wielu z nich było przez to ofiarami aresztów, które tylko pogorszały ich trudna dolę. Kryzys światowy 1929 r. tylko dodał ognia do oliwy, obnośni handlarze bajgli stał się symbolem społecznego upadku. Bajgiel w czasie międzywojnia był także tematem skeczów w kabaretach, w których bardzo popularne były dowcipy żydowskie. Każdy szanujący się człowiek znał najlepsze żydowskie szmoncesy.

Receptura bajgla przywieziona przez polskich Żydów do Nowego Jorku, dała poczatek wielkiej fascynacji tym produktem i z niszowego etnicznego wypieku stał się symbolem amerykańskiej przekąski ponad podziałami narodowościowymi czy rasowymi. Przyczynili się do tego bracia  Lenders, którzy zaczęli wytwarzać bajgle masowo, wraz z pojawianiem się maszyn do tego rodzaju pieczywa. Henryk Lenders był polskim Żydem spod Chełma, który wyemigrował do Stanów Zjednoczonych w 1929 r. i założył pierwsza piekarnię bajgli w New Haven w stanie Connecticut. Była to wówczas pierwsza wytwórnia bejgli poza Nowym Jorkiem.

Droga do sukcesu była jednak żmudna, piekarze pracowali na poczatku dwudziestego wieku w uwłaczających warunkach. Sporo czasu zajęło wytwórcom bajgli zorganizowanie związków zawodowych i walka o godne warunki pracy. Piekarnie były brudne, zagrzybione a sytuacji nie poprawiały wszechobecne nowojorskie szczury. Dlatego w każdej piekarni chętnie widzianym  domownikiem był kot...Trzeba jednak przyznać, że pomimo trudnych warunków i długiego procesu wypieku bajgli, specjalizujący się w tym piekarze zarabiali sporo jak na ówczesne warunki.Wyrabianie bajgli było swego rodzaju nobilitacją wsród piekarzy. Bajgle zaczęły być coraz bardziej poularyzowane w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku, wraz z ze zwrotem w kulturze z homogenicznej kultury purytańskiej w stronę większego zainteresowania zwyczajami poszczególnych grup etnicznych.  Do najbardziej popularnych sniadań na Manhattanie w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku należał bajgiel z łososiem i serkiem kremowym (bagel with lox and cream cheese). 

Amerykańska popularyzacja mrożonych produktów w latach szęśćdziesiątych i siedemdziesiątych zainspirowała braci Lenders jako pierwszych, do sprzedawania mrożonych bajgli do supermarketów. Na początku spotkało się to z oburzeniem koneserów, z czasem przyczyniło się do całkowitego zamerykanizowania bajgla. Pojawiły się wszystkie możliwe smaki tego pieczywa a kolejna kampania marketingowa, ogłosiła mariaż bajgla i serka Philadelphia. Małżeństwo to ma się dobrze do dziś, o czym mogę przekonać się na każdym kroku, również przygotowując śniadanie czy przekąski dla mojej rodziny.

 

Zdjęcie: różne rodzaje bajgli na półkach w jednym z największych supermarketów w New Jersey.