Moda zwykle powraca po około trzydziestu latach. W tej chwili pokolenie generacji Z, czyli mojej dziewiętnastoletniej córki odkrywa lata dziewięćdziesiąte ubiegłego stulecia.

Święta Bożego Narodzenia coraz bliżej, a kolejny rok dobiega końca. Właściwie to, w Stanach Zjednoczonych święta trwają już od końca listopada, a raczej są wciskane na siłę konsumentom.

O śmierci królowej Elżbiety II dowiedziałam się od mojej córki. Przyszła do nas i obwieściła nam smutnym tonem: "królowa umarła". Tego samego dnia poszłam zanieść buty do meksykańskiego szewca w naszym mieście.

Bodźcem do napisania tego tekstu była dla mnie książka opisująca dzieje Polonii nowojorskiej na przełomie wieków, autorstwa Franka A. Renkiewicza " The Polish Immigrant in New York City, 1865-1914."

 

Podobno dzisiaj, 20 marca jest nie tylko pierwszy Dzień Wiosny, ale też Międzynarodowy Dzień Szczęścia. Zostało ono ustanowione przez ONZ w 2012 r. Szczęście określono jako najważniejszy cel człowieka.

W tym roku szkołę będą kończyć następne roczniki pandemii covidowej, w tym moja córka: liceum oraz mój syn: gimnazjum.

Ponad rok temu pisałam z żalem, że Nowy Jork ma się bardzo kiepsko w związku z pandemią. Niektórzy nawet zwiastowali prawie jego koniec.

Wpis dedykuję mojemu Ojcu oraz wszystkim moim znajomym i nieznajomym, którzy niedługo przejdą lub przeszli przez tzw. smugę cienia.

 

Wszyscy chyba lubimy podsumowania i rocznice. Ja też, bo jest to pretekst do świętowania i zabawy, a bez zabawy byłoby przecież w życiu bardzo nudno.

Zastanawiałam się o czym napisać kolejny post, bo pandemia nie zawsze sprzyja kreatywności, więc zdecydowałam się, że o tym, co mnie najbliżej dotyczy: dzieciach i nastolatkach, które muszą żyć i uczyć się podczas pand

Strony

Subskrybuj Wolna Amerykanka RSS