Wiedeń na Manhattanie.

Młode pokolenie nie od dzisiaj ma inne spojrzenie na świat, okazało się, że moja dwudziestoletnia córka woli Warszawę od Nowego Jorku. Tak stwierdziła podczas naszego ostatniego pobytu w Warszawie. "W Warszawie jest czyściej, spokojniej i ładniej". Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Ja marzyłam kiedyś o zobaczeniu Nowego Jorku, ale musiałam na tę pierwszą wizytę czekać do trzydziestego roku życiu. Na szczęście do tego czasu udało mi się zobaczyć wiele innych miast na całym świecie, bo najbardziej chyba fascynują mnie właśnie miasta.

Wiedeń, w którym byłam ostatnio ponad ćwierć wieku temu, wydawał mi się piękny i dostojny, ale pozbawiony tej energii co Londyn. Czułam w nim ducha dziewiętnastowiecznej Europy, wystarczyło przecież pojść do parku, żeby posłuchać na żywo walców Straussa. Moja amerykańska znajoma, która urodziła się i wychowała w Krakowie, a mieszkała przez jakis czas w Wiedniu stwierdziła, że Wiedeń przypomina jej Kraków. Coś w tym jest, Kraków był przecież pod zaborem austro-węgierskim. Ale żeby znależć kawałek Wiednia na Manhattanie? Czy jest to w ogóle możliwe?

Podczas naszych rodzinnych wypraw do Metropolitan Museum of Art, które stało się moim ulubionym muzeum w Nowym Jorku, wielokrotnie mijaliśmy "Neue Galerei" i swojsko nazywającą się "Cafe Sabarsky". Nigdy nie byłam jednak w środku. Pod koniec grudnia, ryzykując zwiedzanie oblężonego przez turystów miasta, wybraliśmy się wreszcie zobaczyć słynny obraz Klimta oraz czasową wystawę Egona Schiele, w rzeczonej "Neue Galerei". Nowa Galeria, po tak brzmi w tłumaczeniu z niemieckiego nazwa, mieści się stałą ekspozycję kilku dzieł Klimta oraz oraz prac malarzy nurtu austriackiego i niemieckiego ekspresjonizmu (Oskar Kokoschka, Egon Schiele, Ernst Ludwig Kirschner, Otto Dix etc.), jak również prace artystów Warsztatów Wiedeńskich. (Kontynuacja Warsztatów Wiedeńskich były Warsztaty Krakowskie, które wspóltworzył brat mojej prababci -  prof. Antoni Buszek).

Neue Galerei została otwarta w 2001 roku przez Ronalda S. Laudera, syna Estee Lauder, nieżyjącej już założycielki kosmetycznego giganta. Lauder, który jest filantropem i posiada ogromną kolekcję sztuki, otworzył muzeum jako hołd dla swojego przyjaciela, Serga Sabarsky'iego. Ten ostatni był dilerem sztuki i kuratorem wystaw oraz właścicielem znanej galerii na Madison Avenue (mekka galerii) w Nowym Jorku. W jego kolekcji mieścilo się wiele dzieł z okresu niemieckiej i austriackiej sztuki z początków dwudziestego wieku. Obaj panowie myśleli o otworzeniu muzeum sztuki niemieckiego malarstwa ekspresyjnego, niestety Sabarsky zmarł w 1996 roku i Lauder zrealizował ich plan dopiero po śmierci Serge'a. 

Miłośników sztuki do Neue Galerei przyciąga słynny obraz Gustava Klimta: "Portret Adeli Bloch-Bauer", który Lauder kupił za 135 milionów dolarów od pierwotnej właścicielki, Marii Altmann. Na podstawie historii obrazu w 2015 r. nakręcono film "Woman in Gold" ("Kobieta w złocie") Uczyniło go to najdroższym obrazem w historii sztuki. W dolnej części galerii znajduje się słynna Cafe Sabarsky, która rzeczywiście przypomina wiedeńską kawiarnię. Siedząc w niej, ma się poczucie, że czas cofnął się o ponad sto lat i znajdujemy się w centrum Europy, a nie na Manhattanie. Najlepiej przyjść tutaj wieczorem. Wtedy będziemy mieć szansę, że jedząc ogromnego sznycla, posłuchamy gry na fortepianie i zapomnimy na chwilę o problemach współczesnego świata.

 

 

Zdjecie: fragment wystawy Egona Schiele w Neue Galerei.